Skip to main content

Ćwiczenia Duchowe w społeczeństwie konsumpcyjnym - Timothy P. Muldoon

Ćwiczenia Duchowe w społeczeństwie konsumpcyjnym - Timothy P. Muldoon

Wprowadzenie

Środowisko religijne Ameryki Północnej i dużej części Europy to stale wzrastająca liczba wykształconych osób świeckich, których doświadczenie wiary poddawane jest wpływom konsumpcjonizmu. Wielu pojmuje wiarę jako pewne dobro, którego się pragnie podobnie jak wiele innych dóbr. Jako rezultat takiej sytuacji ukształtował się model człowieka dążącego do duchowego wzrostu i kierującego się w swoich wyborach zasadami rządzącymi rynkiem: duchowe dobro „nabywa się” tylko wówczas, jeśli uzna się je za korzystne dla siebie.

W takiej sytuacji rola kierownika duchowego w ramach Ćwiczeń Duchowych powinna polegać na pomocy rekolektantowi w przyjęciu Fundamentu. Wyzwaniem stojącym przed rekolektantem jest przejście od postawy polegania na sobie do postawy polegania na kochającym Bogu, który jako Stwórca powołał człowieka do życia dla wyższego celu, a cel ten powinien być przez każdego indywidualnie rozeznany.

Kierownik duchowy może wspomagać tę zmianę postawy przez zapoznanie rekolektanta z praktyką ogólnego rachunku sumienia i skierowanie jego uwagi na teologiczną wartość Fundamentu: wzrost człowieka zależy od ostatecznego celu, dla którego został on stworzony.

Duchowy wzrost człowieka pozostaje w bliskiej zależności od warunków społecznych, które mają wpływ na kształtowanie jego tożsamości. Szczególnie warunki ekonomiczne społeczeństwa postmodernistycznego wpływają na tożsamość religijną. Jestem zdania, że w związku z tym rola kierownika Ćwiczeń Duchowych jest dwojaka. Po pierwsze, powinien on pomóc rekolektantowi przejść od egocentryzmu do teocentryzmu, a ściśle mówiąc od teocentrycznego modelu prawdy religijnej, do tego, co będę nazywał modelem rozeznającym. Po drugie, co jest konsekwencją tego pierwszego, kierownik duchowy powinien pomóc rekolektantowi przejść od pytania: „Kim jest Bóg dla mnie?” do pytania: „Kim ja jestem dla Boga?”.

 

shopping2

 

Konsumpcjonizm, religia i duchowość

Konsumpcjonizm to termin, którym posłużę się do opisania nieuporządkowanych pragnień, których doświadczają osoby w rozwiniętym społeczeństwie kapitalistycznym. Kapitalizm jako ustrój społeczno-gospodarczy nie jest ani dobry, ani zły. Jest raczej określonym systemem, w ramach którego dzieją się rzeczy dobre i złe. Osoby w kapitalizmie zgadzają się na różnego rodzaju wymianę dóbr i usług, co oznacza, że jego dynamiką jest kształtowanie ludzkich relacji.

Skutki konsumpcjonizmu mogą być wszechobecne. Wyzwaniem dla człowieka w gospodarce kapitalistycznej jest świadomość swoich potrzeb oraz kierowanie ich zaspokajaniem z rozeznaniem celu – z niektórych pragnień mam zrezygnować, inne zaspokoić. Np. dysponując określoną kwotą pieniędzy, chęć zakupienia książki dla córki może sprowadzić się do wyboru między realizacją zakupu dla niej a rezygnacją z zakupu książki dla siebie.

Konsumpcjonizm rodzi się z ludzkiej wolności i oparty jest na możliwości wyboru. Ze względu na dobrze prosperujące gospodarki, kraje uprzemysłowione zawsze przyciągały ludzi z innych części świata, szukających tego samego: dostępu do wolności wyboru. Przy obecności różnych społeczności napędzających gospodarkę nie zaskakuje fakt, że mieszkańcy krajów uprzemysłowionych zaczęli postrzegać instytucje kulturalne i religijne również jako przedmiot wyboru. W minionych dziesięcioleciach mogliśmy zaobserwować coraz większy wpływ konsumpcjonizmu na sferę religijną. Religia także zaczęła podlegać wpływom rynku, czego dowodem jest tzw. church shopping (wybór uczestniczenia w niedzielnych nabożeństwach w różnych Kościołach według własnych upodobań) lub zaniechanie praktyk religijnych. Duchowość, pojmowana jako indywidualne poszukiwanie prawdy, może stać się przedmiotem konsumenckiego wyboru, może być kupowana w postaci książek, nagrań i różnego rodzaju doświadczeń.

Religijna i duchowa formacja w społeczeństwie konsumpcyjnym

Wpływ konsumpcjonizmu na religię i duchowość jest wyraźny u osób, które nie doświadczyły wpływu wspólnoty religijnej. Widoczne jest to szczególnie u ludzi młodych. Osoby starsze, utożsamiające się z katolicyzmem, wzrastały w środowiskach, które kształtowały ich poglądy religijne i intelektualne. Choć środowiska te – parafie, szkoły, szpitale, centra pomocy społecznej – były niedoskonałe, ukształtowały w tych osobach poczucie przynależności i zdolność wartościowania według określonego punktu odniesienia. Pozbawieni tego młodzi ludzie dryfują po morzu konsumpcjonizmu, gdzie jedynym imperatywem jest dobrze wybierać, a jedyną rzeczą zakazaną – odmówić prawa wyboru. W takim kontekście każda tradycja religijna zawierająca przykazania jest postrzegana jako dziwaczna.

Od najmłodszych lat dzieci otaczane są wszechobecnymi reklamami, ćwiczy się je w rywalizacji w klasie i na boisku, uczy się oceniać kolegów według wielkości i lokalizacji ich domów itp. Najbardziej zdradzieckie jest kultywowanie fałszywych pragnień, szczególnie poprzez reklamę. Wykształca się wrażliwość na to, czy jakiś aspekt życia mieści się w społecznych oczekiwaniach. Wszechobecna reklama oddziałuje na pragnienia.

Młodzi ludzie w społeczeństwie konsumpcyjnym dowiadują się, że szczęście można osiągnąć przez znalezienie odpowiedniego produktu, który zaspokoi ich najgłębsze pragnienia. I tak np. współczesna moralność seksualna polega na znalezieniu odpowiedniego produktu – osoby. Wspominam o tym, bo prowadząc przez kilka lat wykłady z kursu teologii małżeństwa w małej katolickiej szkole wyższej w Pensylwanii, często pytałem studentów, czy dopuszczalne jest zamieszkanie razem dwojga ludzi przed ślubem. Statystyki bowiem wykazywały, że taka praktyka w ostatnich latach znacznie się rozpowszechniła. Studenci zgodnie odpowiadali, że jest to dopuszczalne i podawali przykład zakupu samochodu: „zawsze bierze się go najpierw na jazdę próbną”.

Dlatego głównym wyzwaniem dla kształtowania nowego modelu duchowej formacji młodych ludzi w społeczeństwie konsumpcyjnym jest zniwelowanie pragnienia konsumowania po to, aby pokazać autentyczne pragnienia osoby ludzkiej. Możemy zatem pomóc młodym ludziom wyjść z fałszywych pragnień – które św. Ignacy nazywa nieuporządkowanymi – żeby mogli dostrzegać i rozumieć swoje prawdziwe pragnienia.

Fałszywe i prawdziwe pragnienia

Kiedy ze swoją rodziną spędzałem miłe popołudnie na plaży, dostrzegliśmy nad naszymi głowami samolot z reklamą zupy typową dla tamtejszej kuchni regionalnej. Natychmiast przypomniało mi się, jak bardzo smakuje mi tutejsze jedzenie, podobnie jak niektórym członkom mojej rodziny. Tego samego dnia poszliśmy do restauracji i zamówiliśmy jedzenie, które bardzo nam smakowało. Całe doświadczenie stało się zaspokojeniem naszych pragnień.

Ten raczej nieszkodliwy przykład ilustruje dwie rzeczy. Po pierwsze, zaspokojenie pragnienia jest przyjemne. Dotyczy to zarówno jedzenia, jak i seksu. Jeżeli człowiek czegoś pragnie, zaspokojeniu tego pragnienia towarzyszy uczucie ulgi. Po drugie, możliwe jest wywołanie pragnienia w drugim człowieku. Ta druga kwestia jest bardziej subtelna, ale twórcy reklam dobrze o niej wiedzą. Obraz zimnego napoju w gorący dzień, szybkiego samochodu, pięknej modelki używającej określonego produktu – wszystko jest w stanie zwrócić naszą uwagę i w odpowiednich warunkach wywołać pragnienie na tyle silne, że w rezultacie kupimy jakiś produkt, a tym samym wydamy określoną sumę pieniędzy.

Nie ma łatwego sposobu na wskazanie tych, którzy wzbudzają w nas pragnienia. Odróżnienie pragnień prawdziwych od fałszywych możliwe jest jedynie na poziomie indywidualnego rozeznania. Prawdą jest, że istnieje możliwość wyboru i uniknięcia „okazji do grzechu”, jak np. decyzja o nieoglądaniu zbyt wielu reklam w telewizji czy w pasażach handlowych lub nieoglądaniu pornograficznych stron internetowych. Jednak najlepszym sposobem na nauczenie się rozeznawania w społeczeństwie konsumpcyjnym jest zwracanie uwagi na źródło i czas trwania różnych pragnień. Możemy pomóc młodym ludziom nauczyć się dostrzegać fałszywe pragnienia i stawiać sobie pytanie, czy ich zaspokojenie nie zagłusza ich głębszych, prawdziwych pragnień.

 

shopping

 

Dwa sposoby ćwiczenia się w rozeznawaniu prawdziwych i fałszywych pragnień

Proponuję dwa ćwiczenia, które stanowią zarazem wprowadzenie do Ćwiczeń Duchowych. Po pierwsze, rachunek sumienia, w którym kierownik duchowy prosi rekolektanta o podjęcie gruntownej analizy swojego życia. Celem tego ćwiczenia jest, aby rekolektant uświadomił sobie, co stanowi dla niego największą wartość, tj. co jest jego największym pragnieniem. Niezwykle owocna okazała się pisemna praca zadana studentom na temat duchowej autobiografii – przeanalizowanie historii własnego życia pod kątem: „Do czego wzywa mnie Bóg?” lub „Gdzie najwyraźniej dostrzegałem Boga w moim życiu?”. Rozpoznanie tego, co jest dla mnie w życiu najważniejsze, jak np. zostanie lekarzem, umożliwia człowiekowi zrozumienie szkodliwych efektów fałszywych pragnień.

Drugie ćwiczenie to medytacja treści ignacjańskiego Fundamentu. Owocność tej medytacji zależy w dużym stopniu od okoliczności, które skłaniają daną osobę do odprawienia tych rekolekcji. Pierwsze ćwiczenie proponowałem w ramach zajęć z teologii, a drugie jedynie w warunkach rekolekcji, w których rekolektanci sami zgodzili się wziąć udział. Podkreślam tę różnicę, ponieważ warto pamiętać o wpływie konsumpcjonizmu na przyjmowanie prawd religijnych. Fundament to prawdy religijne, które mogą być postrzegane jako interesująca propozycja, którą można przyjąć lub odrzucić zgodnie z upodobaniem konsumenta. Aby medytacja Fundamentu się powiodła, należy zawiesić osąd z pozycji konsumenta i zaufać kierownikowi duchowemu. , a także pozwolić wyobraźni znaleźć odpowiedź na pytanie: „Jak wyglądałoby moje życie, gdybym zbudował je całkowicie na tym, co proponuje św. Ignacy?”.

Od konsumenta do apostoła

Jeżeli rozróżnienie prawdziwych i fałszywych pragnień stanowi pierwszy krok na drodze ku duchowości teocentrycznej, a zarazem odejściu od egocentrycznej, to drugi krok rekolektanta będzie polegał na popatrzenia na siebie jako osobę posłaną przez Boga do świata.

Komentatorzy Ćwiczeń Duchowych niejednokrotnie kwestionowali radykalne stanowisko św. Ignacego w sprawie reguł o trzymaniu z Kościołem. Stwierdzano, że dojrzała wiara obecnie polega na dostrzeżeniu także tego, że liderzy Kościoła nie są nieomylni oraz że dojrzałość wymaga krytycznego stosunku do nauki Kościoła, a nie ślepego posłuszeństwa.

Przejście od postawy konsumpcyjnej w poszukiwaniu prawdy religijnej do postawy rozeznającej wymaga tego, co zapisał św. Ignacy: aby osoba wierzyła Kościołowi, że coś jest białe, nawet jeśli wydaje się czarne. Dlaczego? Ponieważ przejście od egocentrycznego modelu konsumpcyjnego do teocentrycznego i rozeznającego wymaga rezygnacji ze swoich dotychczasowych błędnych poglądów. W przypadku pragnień konsumpcyjnych przesłanie jest następujące: choć zaspokajanie zachcianek wydaje się być dobre (fałszywe pragnienia), Kościół twierdzi, że nie, ponieważ może nas to odwieźć od podążania za naszymi prawdziwymi pragnieniami. Myślenie zgodne z nauczaniem Kościoła oznacza zrozumienie, że moje własne pragnienia często wprowadzają mnie w błąd.

Tylko Bóg, którego poszukuje się przez rozeznawanie jest jedynym prawdziwym Bogiem, stawiającym przede mną wyzwania i wzywającym do pełnienia woli Bożej. To Bóg, którego wola jest często niewygodna czy nawet zagadkowa, którego drogi nie są naszymi drogami, a myśli nie są naszymi myślami. To Bóg sprawiedliwości, Bóg świętości, Bóg proroctwa – Bóg, który rozsadza powłokę konsumpcjonizmu.

Duchowość ignacjańska i globalizacja

Ćwiczenia Duchowe proponują człowiekowi spotkanie z Bogiem zaangażowanym w budowanie świata innego niż ten, w którym żyją osoby kierujące się konsumpcjonizmem. Odpowiedzieć na wezwanie Króla, cierpieć z ukrzyżowanym Chrystusem i mieć udział w radości zmartwychwstania, to wejść w kontakt z głębokimi pragnieniami – zarówno pragnieniem Boga, żeby kochać każdego człowieka, jak i pragnieniem każdego z nas, żeby kochać tak, jak sam Bóg. W tej perspektywie absurdalność obecnego porządku świata jest aż nadto wyrazista. Gdyby spojrzeć na świat z perspektywy Boga, szybko się zauważy, że światowe zasoby nie są równomiernie rozłożone. To pomnażanie fałszywych pragnień powoduje brak harmonii w świecie, prowadząc też do rasizmu, przemocy, niszczenia środowiska naturalnego i różnych tragedii.

W moim przekonaniu Ćwiczenia Duchowe, podobnie jak i duchowości oparte na poszukiwaniu głębszego rozumienia królestwa Bożego głoszonego przez Jezusa, są w stanie pomóc ludziom wiary w społeczeństwie konsumpcyjnym i poddać krytyce przejawy i rezultaty fałszywych pragnień. Zadaniem kierowników duchowych i komentatorów przemyśleń św. Ignacego jest stawianie rekolektantom wyzwania do zaufania, że ostatecznie ich oczekiwaniem jest nie tyle satysfakcja, ile prawdziwa radość.


tłumaczenie: Agnieszka Kiersztejn